SZUFLADA 2012

  1. Słowem wstępu
  2. Regulamin
  3. Jury
  4. Laureaci
  5. Nasi Mecenasi sztuki
  6. Organizatorzy
  7. Patroni medialni
  8. Wiersze
  9. Plakat
  10. Wspomnienia z gali finałowej
  11. SZUFLADA w sieci


Słowem wstępu

Trzecia edycja SZUFLADY już za nami i jak widać konkurs cieszy się co raz to większym zainteresowaniem, w tym roku do konkursu zostało zakwalifikowanych 275 uczestników. Owszem było sporo trudnych zwałaszcza finansowych kwestii do rozwiązania, jednak znaleźli się w porę odpowiedni ludzie którzy pomogli. Dlatego bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim naszym Mecenasom Sztuki, gdyby nie Wy SZUFLADA by się nie odbyła.


Regulamin


III Ogólnopolski Otwarty Konkurs Poetycki w Oleśnie
Regulamin wersja PDF do wydruku
  1. Organizatorem konkursu jest portal informacyjny OLESNO.ORG, a także Oleska Biblioteka Publiczna, Miejski Dom Kultury w Oleśnie oraz Szkoła Muzyczna Pierwszego Stopnia w Oleśnie.
  2. Konkurs ma charakter otwarty i skierowany jest do autorów zrzeszonych jak również niezrzeszonych w związkach twórczych oraz bez podziału na autorów przed debiutem i po debiucie. Uczestnik konkursu musi mieć ukończony 16 rok życia.
  3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest nadesłanie zestawu 2 wierszy o dowolnej tematyce. Do konkursu można zgłaszać tylko wiersze oryginalne, nigdzie nie publikowane i nie nagradzane. Uczestnik konkursu może nadesłać tylko jeden zestaw wierszy.
  4. Wiersze muszą być podpisane godłem (pseudonimem) oraz wszystkimi innymi danymi wymaganymi w formularzu zgłoszeniowym.
  5. Prace konkursowe należy nadsyłać do 24 marca 2012 r. a jedynym sposobem jest wypełnienie formularza zgłoszeniowego na stronie:
    www.szuflada.olesno.org/zgloszenie

    Dodatkowe informacje można uzyskać pisząc na: szuflada@olesno.org oraz telefonicznie pod numerami: 034 358 20 30 i 034 358 28 34.
  6. Oceny prac konkursowych dokona jury powołane przez organizatorów. Prace nie spełniające wymogów regulaminu nie będą oceniane. W sprawach spornych, wynikających z interpretacji regulaminu, ostateczną decyzję podejmują organizatorzy w porozumieniu z jury.
  7. Laureaci konkursu otrzymają nagrody finansowe:
    I miejsce – 500 zł + okolicznościowa statuetka
    II miejsce – 300 zł
    III miejsce – 200 zł
  8. Organizator zastrzega sobie prawo do publikowania nadesłanych utworów bez dodatkowej zgody autorów oraz bez honorarium autorskiego. A także prawo do publikacji danych osobowych i zdjęć finalistów.
  9. Zgłoszenie utworu do konkursu jest jednoznaczne z oświadczeniem, że utwór jest własny, nie publikowany i nie nagradzany na innych konkursach, ponadto wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych autora w celach promocyjnych konkursu.
  10. Ogłoszenie wyników konkursy nastąpi 4 kwietnia 2012 r. na stronie www.szuflada.olesno.org .
  11. Finał konkursu i wręczenie nagród odbędzie się 11 kwietnia 2012 r. o godzinie 18.oo w auli Szkoły Muzycznej w Oleśnie, ul. Wielkie Przedmieście 33.
  12. Organizatorzy nie przesyłają nagród, przyznaną nagrodę należy odebrać osobiście w dniu finału konkursu.
  13. Laureaci oraz osoby które potwierdzą swoje przybycie na wręczenie nagród po ogłoszeniu wyników konkursu i przybędą, otrzymają dodatkowo pamiątkowy dyplom z popisami Jury.
  14. Zgłoszenie do udziału w konkursie oznacza akceptację regulaminu.
  15. Dodatkowe informacje o konkursie i aktualności można znaleźć na stronie internetowej www.szuflada.olesno.org .
Regulamin wersja PDF do wydruku


Jury

Skład jury: Radosław WIŚNIEWSKI - redaktor naczelny poetyckiego kwartalnika RED, Renata BLICHARZ - właścicielka Wydawnictwa RB, redaktorka kwartalnika kulturalnego PROWINCJA oraz Witek Sułek - aktor, księgarz.


Laureaci


Jury III edycji SZUFLADY w składzie Radosław Wiśniewski, Renata Blicharz i Witek Sułek postanowiło nagrodzić osoby:Jury postanowyło wyróżnić osoby:


Nasi Mecenasi sztuki

http://www.osm.interka.pl/


http://cocon.pl/


Kwiaciarnia SUSCY


http://epartnerzy.eu/



http://bilans.olesno.biz



http://wkochel.pl



http://olesno.biz


http://pixelmeal.com


Organizatorzy




Patroni medialni




Wsparcia udzielili





Wiersze



Gabinet cieni
Domy nie podróżują, zmieniają się w miejscu
jak ich właściciele. Jak tutejsze szczury
żywiące się nędzą, nerwami kruchych liści
od kiedy światło nie mrozi się w lodówce.

Koniec świata nie znaczy, że mamy umrzeć
z głodu. A gdyby dom napełniał się słońcem
jak ciepłem – powoli? Gdyby korzenie nie były
w ziemi, ale rosły w dół? Zmieniłby się język.

Wszystko co może się zdarzyć, w końcu się stanie,
więc w trakcie ekspansji miasto pochłania górę,
coraz starsze kobiety wpadają mi w oko, a starzy znajomi
naszych nowych kobiet bywają niebezpieczni.

Zostawiają ślady jak byli mieszkańcy w zimnych gabinetach.
Karol Graczyk (Toruń)




Małe miejsca
W tych małych miejscach historie są małe:
powietrze godzi się na ptaki, a ziemia na drzewa,
wyżej chmurzy się na burzę, niżej ogień milczy
o swoich przyczynach. Miękki upalny asfalt.

W tych małych miejscach historie są małe:
ściana jest sufitem a sufit jest ścianą, polecieć
nie zdołasz. Za oknem nikt nie prowadzi wojen
ani psów na smyczy, więc psy srają pod furtką.

W tych małych miejscach historie są małe,
nie muszą się rozwijać, ważne, żeby trwały,
więc ubieramy spokojnie czoła w zmarszczki
i latamy wciąż niżej na coraz cięższych skrzydłach.

W tych małych miejscach historie są małe,
a ostatnie słowa są cięższe niż pierwsze.
Karol Graczyk (Toruń)




parabola o morzu
oswajali je –
szumem wabiło światło , kołysało je w sobie,
w kobaltowych zmarszczeniach.
woda opowiadała rybę, obcy, nieznany brzeg – śnili
zamglone dale, mroczne groty z bursztynu, wiatr
co iska warkocze. ich wypłowiałe oczy miały barwę
kamienia.

wierzyli, że oswojone,
a ono się wydymało gniewnym bałwanem, lizało
żółte kości w perfidnej pieszczocie. przesypywał się piasek
w podwodnych klepsydrach: głuchy
chichot Kosmosu.

kołysał się horyzont, maszty – axis mundi
drapały taflę nieba.
kobiety szeptały w ciemność.

wierzyli, że oswojone,
gdy opadali w wieczność , w źrenicach
unosili odcienie turkusów, gnozę, psalm niespełnienia.
ich ręce – skrzyżowane linie diagonalne
wyjedzone przez wodę,
sen łagodnie zamyka.
Anna Piliszewska (Wieliczka)




Verba volant
Są przezroczyste, ostre jak zerwane sople
I możesz z nich wyrzeźbić, jeżeli potrafisz,
Łatwopalną kotlinę – światłoczułą, własną :
Wyrwać z bezkształtu kontur drzewa czy kamienia,
Zakreślić krąg, postawić dom, kobietę. Cień
Ptaka sklecić z dymu i wypuścić w przestworze ,
Niech kołuje kometą. Wtedy usiąść,

By wabić psy bezdomne i słowa. I je soplem
Zapisać. I tym rześkim powietrzem. Więc nie pytaj
O jutro. Eteryczne jesienie
odmykają się kruchym rysunkiem mimoz. Gasną na straży

Jasnej, przebrzmiałej symfonii, którą dźwigam
Z uporem zmęczonego pielgrzyma – rozrywam i się toczą
Jaspisowe paciorki. I w sen zapadam wierny ; wtedy wracają,
Rosną. Olbrzymieją jak szepty . Ożywają

Wiecznością akweduktów, pylonów, kolumn, łuków
Triumfalnych. Lepię z materii snu
Poetyczne pejzaże: stawiam dom i kobietę. Cień
Ptaka klecę z dymu i wypuszczam w przestworze - niech się snuje
Kometą…
Anna Piliszewska (Wieliczka)




z cyklu: cztery pory roku - wiosna
tam, gdzie kończy się niebo zaczyna się przemyt. pasy podłużne jak banderole
wyznaczają przejścia na drugą stronę gwintu, ulic i wierszy. gnostycy szukają światła
w przestrzeni pomiędzy. rozpościerają ramiona na spotkanie odbicia, tafli.

wpadają w objęcia brudnych cystern. z ich czerwonych twarzy i stóp wylewa się ropa.
ból jest cieczą, paruje. by zmienić go w czerń wystarczy podpalić i ogrzać.
duch przemycany wewnątrz koła zen ulega odkształceniu jak papierosy ze wschodu.

ze spokojem jak pierwszemu, zanieczyszczonemu podmuchowi wiosny.
jest podobny do gołębi porażonych prądem, prażonych na telefonicznych drutach.
Kacper Płusa (Pabianice)



szalunki
znów szron na szklankach i trzynaście wypalonych szlugów.
w pamięci trwale zapisał się grudzień. codziennie przeklęte rocznice.

zanim wyruszę w teren muszę sczyścić wilgoć z szyb by uzyskać przejrzystość.
jestem jak półzamarznięte pisklę, które zbyt długo próbuje opierać się zimie.
ostatecznie pozostaje w gnieździe, choć w stanie unplugged.

wyłączyłem wewnątrz domu multimedia: synkretyzm obrazów i prądu.
ciszy uczy mnie jazz. antyreflex unikania przygodnych kontaktów
wzrokowych. rozłożyłem już szalunki, rozpocząłem remont

lecz nie chcę swojego gmachu budować na ciele lub miejscu.
jedyna czysta forma istnienia to zakorzenienie w człowieku.
Kacper Płusa (Pabianice)



ogórek
u wielu wywołuje niepokój

żony
wieszają na nim wzrok
trochę przydługo

jednak mężom
ulgę przynosi
skrojony na desce

w zielonkawych krążkach
oblany śmietaną

wygląda mizernie
Paweł Loba (Gniezno)





nie mam podejścia do zwierząt
czerwoną owcę trzymam w pudełku
jest ładna, czerwona
i przypomina owcę w pudełku

czerwonoowcze oczy
czerwonoowczy nos
czerwonoowcze usta
czerwonoowczy głos

beeczoczerwieni się ze złości
Paweł Loba (Gniezno)




Bez
jestem tylko chłopcem wycofanym. właściwie nie wiem
z jak letniego z jak zimowego czasu. nie dociekam co
zostało ukryte w pożółkłych zaspach śniegu w zgniłozielonych
kopcach siana. zwyczajnie. dzieciństwo ląduje na parapecie
gdzie suszą się grzyby. nie podejrzewam o to nieobecność ojca –

– budzę się z psim oddechem na karku. chociaż
nawet robaki są w domu pokojowe. warczenie czarnych ptaków za oknem
nie zmienia położenia horyzontu. grozi mi jedynie palec martwej matki –
więc przed odejściem ładuję broń: kasztany żołędzie maskownica z piegów.

po drodze nakrywam ciotkę na gorącym uczynku: siedzi łysa
w czerwonym szlafroku w sypialni rodziców z rudą peruką na kolanach –
nie dowiem się na końcu czy to widziałem czy gdzieś przeczytałem.
ktoś. dalej spokrewniony. tłumaczy wszystkie esy floresy
słowa których przedtem i nigdy nie słyszałem. domowy parapet jest
ostatnią deską gatunku. po mnie zostaje dyskietka
Czesław Markiewicz (Zielona Góra)




Niebieski kredens
Kiedy w domu ogłuchła ostatnia porcelanowa filiżanka
moja pamięć okazała się tym bardziej krucha –

nie zapamiętałem nazywania tak wszystkiego co mogło się
zmieścić w trzech literach albo w czarnym prostokącie
przykrytym czerwonym trapezem jeśli wosk właściwie pulsował
w palcach.

Nie zapamiętałem lęku chrząkających drzwi jak się
wydało w obcym języku tylko ziewały po każdym odejściu kogoś
z domowników albo udomowionych zwierząt.

Nie zapamiętałem zapachów znikających z szybkością światła
po wyjściu z kiszonej piwnicy albo zejściu z wędzonego
strychu gdy wszystko gasło w swojej kolejności.

Tylko kolory nie wyblakły w skruszonej pamięci brunatne podcienie
altany fioletowy język z błądzenia po lipcowym lesie alabastrowe
śnieżki w zupie nic rubinowa herbata w ostatniej porcelanowej
filiżance która zaniemówiła zanim zdążyłem cokolwiek usłyszeć –

nic co mógłbym poczuć bez nazywania używania zmysłów
coś co na końcu tego pliku okaże się ostatnią brzytwą ratunku;
Czesław Markiewicz (Zielona Góra)




Palec
Dla pragmatyczki siedzącej tuż obok – palec okuty obrączką, na śmierć i życie, na idealne meble do kuchni i nowe żelazko.
Dla wpatrzonej w siebie pary - palce narzędziem rozkoszy, ledwo powstrzymane pragnienie, tuż nad moją głową, czerwoną od wczorajszego wina.
Chłopak przy oknie palcami igra z alfabetem, wpisując poszczególne litery do krzyżówki w „Chwili dla Ciebie”, poznał już hasło?
„ Kochanie, nie wypada wskazywać na kogoś palcem!” – ojciec do córki. I jej kolejne rozczarowanie światem dorosłych.
Ktoś kładzie palec na ustach, ktoś pali, ktoś środkowym palcem każe komuś spierdalać, ktoś odgarnia włosy, ktoś uderza palcami o klawiaturę telefonu, laptopa, o kant metalowego stolika – bo kwota za niska, bo znów nie napisał, bo dzwoni za często, bo zimno, gorąco, bo nudno, bo mało czasu, bo za drogo, za trudno, za wolno, za szybko …
Dla mnie pozostaje palec w stwierdzeniu „Samotna jak…”. Czasami. W pociągu.
Anna Mrózek (Namysłów)




***
Jak niegrzeczna dziewczynka
Bawię się zapałkami mimo zagrożenia pożarem
Zasypiam w wannie wypełnionej po brzegi wodą
Wychylam się z okna na dwunastym piętrze
Wkładam palec do wrzątku
Skaczę na główkę, nie znając głębokości akwenu

Bo pustka, nuda i kusząca szansa nieponoszenia odpowiedzialności
Jak w tym filmie o sekretnym zabójcy, Patricku Batemanie, maklerze z Wall Street

Rano wychodzę z łóżka, żeby grać życie bez ciebie
Wieczorami otwierasz mi drzwi, gdy zapominam kluczy do drzwi siebie

A oni już mi nawet nie mówią, że bałagan w spojrzeniu i sprzeczności w zeznaniach
Że jestem bezdomna
Że już nie mam ciebie
Anna Mrózek (Namysłów)




***
Oko za usta, ząb za lewe płuco.
Jemy: chipsy, chipsety, byle tłusto,

kiełbasa lub basso continuo. Powiesz –
tylko te, które lubią. Pośladki kobiet.

Nie trawię, kiedy pies albo suka
biłgorajska. Tramwaj, notebook z Ubuntu,

perły albo poślad. Pośrodku, rozkraczony,
trochę słucham, a trochę straż miejska. Głowy

za to nie dam, ale. Oko za usta.
Ząb za lewe płuco. Między udami, szukasz,

ostrożnie. Że to tylko wiolonczela,
toteż gasisz, to też, jednak fortepian,

marsz, a potem umarł –
Chopin? Schumann?
Mariusz Cezary Kosmala (Legionowo)




Przystanek
Trudno się pisze, trudnię się pisaniem wierszy,
piszesz się na to? jeśli nie – no trudno, to za
trudne dla ciebie, zresztą i tak nie uwierzysz,

nie zrozumiesz, nie zdołasz, więc nie próbuj, zostaw
i nie trudź się, to nawet mogłoby cię otruć
lub zabić w tobie nudę, wręcz wywołać pożar

zainteresowania i gwałtowność odczuć,
ale nie warto, zostaw to i idź pobiegać
wzrokiem między wierszami dookoła bloku,

lecz jeśli się skaleczysz, to ci do krwiobiegu
nieproszone, wyrzucisz – wróci jak niepyszne,
toteż uważaj, może udawać kobietę,

piszesz się na to? jeśli nie – trudno się pisze.
Mariusz Cezary Kosmala (Legionowo)



Plakat

Podobnie jak w zaszłym roku wszelkie grafiki w tym także plakaty dla konkursu przygotował Dawid Marczewski z PixelMeal. Dla zainteresowanych projekt plakatu w wersji elektronicznej dostępny jest jako JPEG oraz PDF.




Wspomnienia z gali finałowej

W trakcie gali wiersze laureatów deklamował Adam Ciołek - aktor teatru im. Jana Kochanowskiego z Opola.


Recytację uświetniły przerywniki muzyczne przygotowane przez uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej I st. z Olesna. Galę finałową podobnie jak w roku poprzednim poprowadził Darek Kutynia. Drobny poczęstunek przygotowali Monika Huć oraz Adam Majchrzak.

Szczególne podziekowania należą się dla Rafała Panasewicza za prowadzenie profilu SZUFLADY na facebooku (http://www.facebook.com/SZUFLADA.Olesno).

Oleśnianie którzy podjęli rękawice:
  • Piotr Sokołowski
  • Stanisław Gliniak
  • Marek Stróżyk
  • Danuta Król
  • Olga Klich
  • Mateusz Pawełczyk
  • Piotr Brągiel





więcej zdjęć na: http://www.facebook.com/media/set/?set=a.314212211981251.69835.134917563244051&type=3
zdjęcia wykonał: Wojciech Kochel



SZUFLADA w sieci